rys. Franek, lat 5
Podpisujecie umowy?
Oczywiście, każdy z nas, budując dom, podpisał co najmniej jedną umowę. Są co prawda tacy Bohaterscy Budowniczy, którzy zlecają prace różnym fachowcom bez podpisania umowy, ale często źle to się kończy. Podpisanie umowy także nie jest gwarancją, że problemy z wykonawcą mamy z głowy.
Zapisy, które nie obowiązują?
Często nie mamy możliwości negocjowania warunków umowy. Nasza rola sprowadza się do jej podpisania umowy … lub odrzucenia jej całości. Często zdarza się, że przedsiębiorca w umowie narzuca konsumentowi klauzule, które nie będą dla niego korzystne.
I co wtedy?
Zgodnie z Kodeksem Cywilnym, postanowienia, które nie zostały uzgodnione indywidualnie nie wiążą konsumenta, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszający jego interesy.
Przykłady z życia
Jak przełożyć na codzienność ten prawniczy język? Spójrzmy na przykłady, znalezione przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta w umowach z rynku budowlanego.
„Zmiana terminu realizacji zamówienia w granicach 30 dni roboczych nie stanowi podstawy do wysuwania jakichkolwiek roszczeń w stosunku do Sprzedawcy”
Czyli, drogi kliencie, co z tego, że twoja dostawa okien spóźnia się miesiąc – nic nie możesz zrobić, według producenta okien. Wykonawca nie zapłaci ci żadnej kary, czasem nie powie nawet przepraszam… To oczywiście przykład niedozwolonej klauzuli umownej – co z tego, że przedsiębiorca wpisał sobie do umowy taki zapis, ciebie, jako klienta, on i tak nie obowiązuje.
Inny ciekawy przykład znaleziony w umowach "Bieg terminu gwarancji rozpoczyna się od daty produkcji." Jeśli twoje okna czy drzwi będą produkowane kilka tygodni, to masz kliencie o tyle skróconą gwarancję. Ciekawe, prawda? I jakże przydatne dla producenta, skraca czas jego gwarancyjnej odpowiedzialności za produkt. Ten zapis jest również klauzulą niedozwoloną i nie może obowiązywać.
Czytajcie swoje umowy dokładnie